Języki popularne i niszowe
Trzeba podkreślić, że nie wszystkie języki, na które i z których się tłumaczy mają taki sam status. Są te, które są popularne, co znacznie zwiększa liczbę tłumaczy, którzy się nimi posługują. Na drugim biegunie mamy języki mało popularne, wręcz niszowe i w tym przypadku tłumaczy jest zdecydowanie mniej. Mają oni jednak większe szanse na kontrakty, ponieważ skala konkurencji w ich niszy jest znacznie mniejsza.
Dobre biuro tłumaczeń z reguły dba o to, aby obsługiwać jak najwięcej języków i tym samym przyciągać różnorodnych klientów. Zwykle jest tak, że biuro zatrudnia na etatach jakąś pulę tłumaczy, których można określić mianem strategicznych. To im powierzane są najbardziej wymagające i przy tym najlepiej płatne zlecenia. Są to doświadczeni fachowcy znani z solidności oraz skuteczności w działaniu.
Drugi garnitur tłumaczy to z reguły ludzie zatrudniani na umowie o dzieło lub na umowę zlecenie. Biuro pełni w ich przypadku funkcję pośrednika – przekazuje im zlecenie, otrzymuje zapłatę od klienta, a część zarobionych pieniędzy przekazuje tłumaczowi. W przypadku mało znanych języków z reguły zleca się doraźne działanie tłumaczom angażowanym na tej drugiej zasadzie. Nie opłaca się bowiem zatrudniać na stałe i ponosić koszty związane z tłumaczem języka islandzkiego czy chorwackiego, skoro zleceń dotyczących tych języków jest w ciągu roku niewiele.
Należy w tym zakresie wykazać się elastycznością i zdolnością czysto ekonomicznej kalkulacji, która decyduje o powodzeniu biznesu. Dobrze zarządzane biuro wyjdzie z tego zwycięsko.